RED BULL RACING: Bywało lepiej...

"Jest to jeden z tych wyścigów, o których najlepiej zapomnieć. Pozycja Szymka, jak i Pablinho nas nie satysfakcjonuje, celujemy znacznie wyżej.

Kwalifikacje poszły zgodnie z planem - Szymek uplasował się w drugiej linii, co dawało nadzieję na kolejny przyzwoity rezultat, a Pablinho, prezentujący zazwyczaj lepsze tempo w wyścigu, otarł się o wejście do Q2.

Początek wyścigu szybko zweryfikował nasze nadzieję. Szymek już na pierwszym okrążeniu stracił kontakt z liderami, a potem spadł na czwarte miejsce i naciskał go Doman. Wtedy zaczęły się błędy, w tym efektowna kolizja w nawrocie, przez którą Szymek spowolnił kilku kierowców. Jak okazało się po zakończeniu wyścigu, strat z nich wynikających nie udało się zniwelować, nawet poprzez wcześniejszy zjazd na pierwszy pit stop oraz zmianę taktyki.

W międzyczasie Pablinho dojechał dosyć spokojnie, bez większych błędów na P5. Jego tempo nie pozwoliło jednak wmieszać się w walkę o podium, a o utarciu nosa niemieckiemu kierowcy nie było nawet mowy.

Już za tydzień kolejny wyścig, tym razem na Węgrzech. jak pokazały pierwsze testy po dotarciu na Hungaroring, tempo naszych kierowców wygląda obiecująco. Liczymy więc na odzyskanie pozycji lidera w klasyfikacji konstruktorów."


Po dłuższej przerwie spowodowanej urlopem rzecznika prasowego zespołu Red Bull, od GP Niemiec wracamy z regularnymi komunikatami prasowymi (przynajmniej takie są plany).