F1 Speed League: Wywiad z KryHmenem

by **szymek66** Sro 24 Kwi 2013, 17:23

Po dłuższej przerwie powracamy z wywiadami! W związku ze zbliżającym się GP Włoch na celowniku znalazł się tym razem kierowca Scuderii, KryHmen, przez niektórych pieszczotliwie nazywamy Crymanem. Opowiedział nam on m.in. o swoich nadziejach przed wyścigiem w legendarnej świątyni szybkości, na Autodromo Nazionale Di Monza.

Czy jesteś zadowolony z dotychczasowych występów w bieżącym sezonie?
Dotychczasowo tylko jeden raz zameldowałem się na podium, jest to wynik daleki od ideału i jeszcze dalszy od moich aspiracji. Co prawda mam więcej punktów na koncie niż w zeszłym sezonie po przejechaniu 6 wyścigów, ale nie jest to bynajmniej powód do radości.

W poprzednim roku zaprezentowałeś się lepiej w drugiej części sezonu. Czy od Monzy znowu będziemy oglądać Ciebie regularnie finiszującego na podium?
Miejmy taką nadzieję, do końca 4 wyścigi, dwa z nich odbędą się na moich ulubionych torach, a dwa pozostałe na dwóch najbardziej znienawidzonych, może być różnie [serdeczny uśmiech].

Jak oceniasz swoje szanse na ponowne uplasowanie się na podium w WDC?
Myślałeś już o tym?
Jeżeli nadal będę prezentował formę tak "cudowną" jak na Spa, to mogę sobie jedynie o tym pomarzyć. Pewnie, że myślałem, byłoby cudownie gdyby mi się udało, ale nie będzie to łatwe, ponieważ Woki, jako student, żyje nocnym życiem i nowe godziny rozgrywania wyścigów widocznie są mu na rękę, a Szymek opił się energy drinków (marki nie wymienię) i lata jak czerwony byczek ze skrzydełkami [śmiech].

Czy sądzisz, że komuś uda się pokonać w tym sezonie Mike'a w normalnych warunkach [tj. bez żadnych problemów technicznych u kierowcy Caterhama]?
Uda się, jak nie jak tak ! Przed nami Monza, Strike jest w wyśmienitej formie, zobaczycie co się będzie działo. Do tego Lanz, Włoch na włoskiej ziemi napędzany włoskim silnikiem, będzie ciekawie.

Jak układa się twoja współpraca ze Strikiem? Macie razem szanse sięgnąć po mistrzostwo konstruktorów dla Scuderii?
Strike to świetny facet, dobrze się dogadujemy. Zaczyna on jeździć coraz lepiej, a ostatnio był nawet przed Lanzem, więc WCC jest jak najbardziej w naszym zasięgu, o ile tylko ja się obudzę [puszcza oczko].

Już w tym tygodniu czeka nas wyścig w świątyni szybkości, na włoskim torze Monza. Mógłbyś przybliżyć trochę ten tor?
Ahh, stara dobra Monza, jak ja lubię ten tor. Można go opisać jednym słowem, "prędkość". Choć zaszły pewne zmiany, w stosunku do jej zeszłorocznej konfiguracji, to nadal hamowanie tu należy do rzadkości. Sprawia to, że walka tu należy do bardzo ciekawych, jak chociażby w zeszłym sezonie, gdzie losy pierwszego miejsca rozstrzygnęły się na ostatniej prostej, tuż przed flagą w szachownicę. Sam tor jest bardzo malowniczo położony, do tego rzesze fanów Ferrari sprawiają, że ściganie się tutaj to najczystsza przyjemność.

Zapewne w najbliższy czwartek celujesz w zwycięstwo. Kogo uważasz za swojego największego rywala?
O Mike'u Nike'u mówić chyba nie muszę, Lanz też jest oczywistością. Do tego Woki, o ile tylko Lotus mu się nie rozkraczy po drodze, Szymek, o ile wypije swoją porcję napojów energetycznych i Strike, o ile nie zgubi po drodze koncentracji.

Dzięki za udzielenie wywiadu. Powodzenia na Monzy!
Cała przyjemność po mojej stronie. Do zobaczenia na after party po GP Włoch, ale tam lepiej mnie już o nic nie pytajcie [śmiech].