F1SL Sezon 14: #0 GP Hiszpanii

Ruszyli! Trochę niemrawo, ale można to złożyć na długi rozbrat ze ściganiem na wysokim poziomie - wszak minęło już 5 lat od poprzedniego sezonu F1 Speed League. Weterani są jeszcze większymi weteranami, niektórzy nawet zdążyli w międzyczasie odejść na emeryturę i z niej wrócić. Wiele, wiele zmian...
Jedna rzecz pozostała jednak niezmienna - potrzeba rywalizacji i z czasem, i z innymi. Coś, co sprawia, że F1SL może dalej istnieć.

Okej, wystarczy tego patetycznego wstępu. A więc co z wynikami?
Red Bull zgłasza mistrzowskie zapędy, Byki potwierdzają wysoką formę z SL Kubica Cup. P1 i P3 podbudują morale w zespole, które, swoją drogą, już musiało być wysokie przed początkiem sezonu - jako jedyni z czołówki zdecydowali się wystawić oba bolidy, bez ukrywania formy.

Wysoką formą za to popisali się inżynierowie Ferrari, którym na ten weekend polecamy (i nie tylko im) lekturę regulaminu F1SL. Wokinger natomiast postanowił sprawdzić wytrzymałość bolidu. Auto zaliczyło test celująco, bo mimo przygód kierowca Ferrari ukończył wyścig na P2.

Dalej był Strike, zostawiony na pastwę losu przez kolegę z zespołu. Jazda bez fajerwerków wystarczyła do zajęcia czwartego miejsca, jednak nas nie oszukacie - wiemy, że Saubera stać na zdecydowanie więcej i taki wynik to tylko zagrywka taktyczna.

Na 5. miejscu wyścig skończył rodzynek zza granicy, Laf. On też testował wytrzymałość, ale opon. Ewentualnie postanowił oszczędzić komplet opon. (Lasy deszczowe wyrażają wdzięczność.) No cóż, niezależnie od pobudek, nie było to optymalne podejście.

Stawkę zamknęli dwaj debiutanci z teamu Renault, którzy postawili na zbieranie doświadczenia i naukę. I bardzo dobrze, na pewno zaprocentuje to już w najbliższych wyścigach. Na osłodę zostaje także najszybsze okrążenie w wyścigu.

Na koniec specjalna wzmianka o Williamsie, który posunął się jeszcze dalej w ukrywaniu formy i postanowił w ogóle nie pojawiać się na GP Testowym. Chyba, że składają bolid na ostatnią chwilę i oszczędzają części...